czwartek, 13 maja 2021

O tym jak Snyder wyjaśnił Warner Bros

 Alternatywna rzeczywistość - Warner Bros pozwala Snyderowi ciągnąć pomysł na Ligę Sprawiedliwości, powstają kolejne części, MCU wreszcie ma jakąś godną konkurencję, fandom DCEU wreszcie ma jakieś argumenty i dyskusja z jego członkami ma w końcu jakikolwiek sens. Tak, obejrzałem wyczekiwany Snyder Cut i jestem jego fanem.

    Na początku zaznaczę, że oryginalny film podobał mi się tak o, zarazem po tej wersji niczego specjalnego się nie spodziewałem. Myślałem, że po prostu zobaczę poprzednią wersję z dodanymi paroma scenami. Ach jakże się myliłem! Jestem zaskoczony mocno w pozytywną stronę, a to nie zdarza się za często. A teraz postaram się odpowiedzieć dlaczego.

    Przede wszystkim fabuła została znacząco poprawiona, różne luki sensownie uzupełnione, motywacje postaci konkretniej ugruntowane. Nie ukrywam, że przez dłuższy czas na początku miałem wrażenie, że niektóre sceny zostały jakoś sztucznie wydłużone, żę to w sumie jest zbędne, ale z biegiem filmu wiele fragmentów okazało się być trafnie uzupełnionymi o jakieś detale, czy wyjaśnienia, które naprawdę mogą zmienić spojrzenie. Spodziewam się, że zapewne niektóre z tych elementów wedle pierwotnych założeń nie miały wyglądać tak, jak ostatecznie to wyszło, bo długość filmu znacznie przekracza akceptowalne normy w kinie. Jednakże mając totalnie wolną rękę Snyder mógł sobie pozwolić napchać tyle wspaniałości, ile tylko uda mu się wymyślić. Moim zdaniem - wszystkie trafione. No dobra, może trochę poza sceną z przyszłości, w której pojawił się Joker, tam się wydarzyły jakieś fanfiki, mam wrażenie po to, żeby po prostu gdzieś wepchnąć Jokera. A z drugiej strony to trochę ciekawe otworzenie furtki na to, jak Snyder widziałby kontynuację.


    Dobra, po kolei. Wątek antagonisty i jego założeń działania. Tutaj chyba zaszła największa zmiana. W oryginale Steppenwolf był jakimś tam gościem, który przyszedł zniszczyć Ziemię, bo w sumie czemu nie. Tutaj dowiadujemy się, że w sumie to jest on tylko pionkiem, a cały konflikt właściwie ma głębsze korzenie w przeszłości. Starcie na Ziemi jest przeszkodą w trakcie rutynowego niszczenia świata, które zaczęło się od tego, że uruchomiony Motherbox wysłał sygnał w kosmos "ej tu jestem". Przy okazji okazuje się, że głównodowodzący Darseid zgubił kiedyś u nas swego rodzaju superbroń, o czym jakby ten... zapomniał. No i tu się można doszukiwać małego buga, no bo jak to zapomniał. Wydaje mi się jednak, że łatwo można z tego wybrnąć, ponieważ mamy pokazany fragment walki i opis historii starcia z dalekiej przeszłości, w której Darkseid odniósł potężne obrażenia. No i jeśli bardzo długo nie był obecny w życiu to w sumie jak się ocknął, to trochę mogło mu się zapomnieć, o co mu właściwie chodziło. Generalnie cały wątek mocno został rozwinięty na plus i zrobiła się z niego całkiem fajna perspektywa większej całości, którą możnaby rozbudować w kolejnych częściach.


    Co do samych postaci Ligi sprawiedliwości. Podoba mi się, że trochę zostały pogłębione historie Flasha i Cyborga. Ten pierwszy wygląda bardziej na superbohatera, dodane sceny z jego udziałem świetnie wyciągają film za stricte mrocznego klimatu. Jestem zadowolony, że ukazano jego możliwości przesuwania się w czasie i ewentualne konsekwencje jakie może to nieść, a akurat to jest dosyć charakterystyczne dla tej postaci, że ma tendencję do tworzenia przypału przez zmienianie szczegółów w przeszłości. Jeśli zaś chodzi o Cyborga to bardzo dobrze, że pokazano jego związek z Motherboxem i skąd on w ogóle go wziął. Po oryginalnym filmie miałem wrażenie, że Cyborg to jakiś smutny plastuś, który sam nie wie o co mu chodzi. Tutaj mieliśmy sensownie nakreślony temat, co wpływa na zmiany w nim i w jaki sposób, a przede wszystkim dlaczego zmaga się z takimi, a nie innymi problemami.


    Marsjańskiemu Łowcy poświęcę osobny akapit, bo tu jest sporo do wyjaśnienia. W pierwszej scenie z jego udziałem w ogóle nie miałem pojęcia, o kogo chodzi. Zastanawiałem się, czy może ktoś z rodu Zodów albo co. Zrobiłem więc dogłębny risercz. Pierwotną Ligę sprawiedliwości założyli znani nam obecni członkowie z filmu z wyłączeniem Cyborga, ale za to z udziałem Marsjańskiego Łowcy i Zielonej Latarni. Potem seria została przepisana i wyłączono Łowcę a na jego miejsce wjechał Cyborg ze względu na zapotrzebowanie na czarnoskórą postać. Więc dlaczego w filmie Snydera pojawia się Łowca a nie Latarnia? A tego to nie wie nikt, widocznie tak się komuś podobało. Domyślam się, że Latarni nie chcieli tu dorzucać, bo zrobiłby się bałagan, którego nosiciela pierścienia wybrać, jaką historię mu przypisać, za dużo roboty. Pojawiło się w sieci dużo pytań w kontekście "gdzie żeś był Łowco, kiedy Superman umar". Tutaj wymagana jest wiedza z zakresu orgin story tej postaci, która jest jedną z najpotężniejszych w DC, ale jest zmęczona noszeniem brzemienia bohatera i dawno temu usunęła się w cień. Marsjanin też nie chciał zaangażować się wcześniej, aby Superman stał się tym kim finalnie ma się stać oraz aby mieć pewność że nasza wesoła ekipa w bezsilności go wskrzesi. O Ty przebiegły lisie. Ujawnia się wtedy kiedy wie, że musi trochę popchnąć do przodu bieg wydarzeń. Najwyraźniej Snyder miał jakiś pomysł na wykorzystanie tej postaci dalej, ale tego się chyba nie dowiemy.


    Reasumując, takiej wersji filmu na pewno nie zobaczylibyśmy w pierwotnej odsłonie, dlatego że tutaj Snyder wiedział, że ma jedno podejście i mógł sobie wsadzić do filmu, co mu się żywnie podoba i świetnie z tej możliwości skorzystał. Tak, momentami są dziury logiczne, ale co z tego, to miało być widowisko i jest. Wykorzystał większość asów z rękawa, jakie ewentualnie mogłyby się kiedyś pojawić. Ja osobiście dołączam do fanów Snyderverse, fajnie jakby coś takiego mogło kiedyś powstać. Co prawda po tym filmie będzie ciężko pozbierać wszystko do kupy przez wielowątkowość, ale w moim subiektywnym odczuciu to nadal większy potencjał niż to, co obecnie się rozgrywa w DCEU, bo do obecnie zapowiadanych produkcji podchodzę raczej sceptycznie.

PS.: Oglądaliśmy film we dwóch i Sceptyk zauważył, że często w kadrze pojawia się jakiś czajnik. Ale serio, warto zwrócić na to uwagę. Może to też zapowiedź jakiejś inwazji antagonistów w formie czajników? Po krwiożerczych pośladkach w Doom Patrol nic mnie chyba nie zdziwi... O tym w sumie też coś już niedługo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz